środa, 3 czerwca 2015

Autostopem przez Japonię

Czy chcielibyście czasem po prostu spakować plecak, wyjść z domu i udać się w nieznane? Pewnie tak, no ale obowiązki, rachunki, dzieci... 

  

Jeżeli nie możecie aktualnie wyjechać w podróż swojego życia, książka Piotra Milewskiego da wam przyjemny przedsmak takiej wyprawy. Czytając "Dzienniki japońskie" czułam się tak, jakbym to właśnie ja zwiedzała Japonię stopem i nocowała na parkowych ławeczkach. Jednak nie zawsze było łatwo i przyjemnie. Milewski pokazuje, że taka podróż związana jest także z ryzykiem. Szczerze opisuje swoje problemy z głodem i brakiem pieniędzy. Czasem jest nawet nieco zbyt szczery...

Milewski rysuje się jako podróżnik-filozof, szukający bardziej wiedzy niż wrażeń. Intrygująca jest jego sytuacja w tomie drugim, kiedy wybiera między pozostaniem w klasztorze buddyjskim a powrotem do ukochanej. Podziwiam zresztą jej cierpliwość.

Japonia w książce wydaje się bardziej realistyczna niż w innych utworach tego typu. Można w niej dostrzec zwyczajnych ludzi ze zwyczajnymi problemami. Ciekawym dodatkiem są też poetyckie i filozoficzne przemyślenia autora, choć trudno je czasem traktować poważnie.

Ciekawy sposób parkowania, prawda?

Po przeczytaniu czuję się, jakbym to ja odkryła w podróży prawdziwą Japonię. Za to autorowi należą się brawa. A ja mam już w planach zwiedzanie Syberii z "Transsyberyjską".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz